Na żywo na starych śmieciach.

Witajcie. Trzy utwory w wersji live, wokół których została obudowana koncepcja filmu "Life na starych śmieciach" są już dostępne na moim kanale na YouTube.
Są to kolejno "Psie życie", "Syreni śpiew" oraz "Szary Kowalski". Nagrania odbyły się w październiku 2023 roku w pracowni fotograficznej Andrzeja Grabowieckiego.
Kiedy w mojej głowie narodził się pomysł tego lajwa, od razu pomyślałem o tym tajemniczym przeszklonym strychu w kamienicy na ul. Bałuki. Po kilku dniach siedziałem tam na kawce u gospodarza i zachwycałem się nietuzinkowym wnętrzem. Andrzej od samego początku był pozytywnie nastawiony do naszego pomysłu. Podczas wizji lokalnej Borys zlustrował miejsce pod kątem techniczno-akustycznym, dał okejkę i kilka tygodni później już ustawialiśmy graty. Jedną z lepszych decyzji jakie podjęliśmy było skorzystanie z usług przemiłych panów, którzy nam te graty na strych wnieśli. Nieustająco kontemplowaliśmy ten fakt latając na papieroska góra-dół przez cały dzień. Papieroski w pracowni mógł palić jedynie gospodarz - to była pierwsza najważniejsza zasada. Naturalnie została złamana tuż przed końcem zdjęć. Towarzystwo się klasycznie rozluźniło, czując nadchodzący fajrant.
Nagrania wraz z przygotowaniami trwały prawie dwa dni. Obyło się bez interwencji policji czy nadwrażliwych sąsiadów. No, prawie. Jeden Pan na widok wnoszonych gratów zaprotestował, że on nie pozwoli na takie hałaśliwe głupoty. Zapukałem później do niego, a on, że fajnie że takie inicjatywy się dzieją, grajcie sobie chłopaki, gdzie będzie można zobaczyć. Taki zwrot akcji.
Mając na uwadze, że będą nas kamerować, była oczywista rozkminka w co tu się ubrać. Klasycznie - bez przebieranek, sprane dżinsy i randomowy t-shirt będą w sam raz. Casual friday. Wyciągnąłem ten z Rockym Balboa, nadruk z kultowym kadrem z filmu powinien dodać otuchy. Wszystko szło dobrze lecz pod koniec zdjęć dotarła do mnie okrutna konstatacja. W jednej sekundzie zlałem się zimny potem. Dostrzegłem że przez ten cały czas pasek od gitary zakrywał literkę "Y"! Czy my właśnie zarejestrowaliśmy koncert rockowy na żywo, a ja wystąpiłem w nim w koszulce z napisem "ROCK"?! Jezu. Na szczęście - na osłodę - jakiś czas później przy okazji promocji materiału, pod postem napisał do mnie oficjalny polski fanklub Sylvestra Stalone'a, że w chuj propsują za koszulkę. Miło mi się zrobiło, ale jak oni do tego doszli zastanawia mnie do dziś.
Po raz tysięczny dziękuję wszystkim zaangażowanym, a więc Kinomotiv, Stobno Records i CHANGO. Dziękuję również Andrzejowi, panom tragarzom i sąsiadowi, że zbeształ, ale za to pobłogosławił.
Wszystkie numery na moim YouTube. Enjoy!
www.youtube.com/konradslokaofficial
