Zagrałem w teledysku Darii ze Śląska
2025-04-15

Muszę Wam się do czegoś przyznać. Tego dnia, po skończonych zdjęciach wyszedłem z planu tak przebodźcowany i emocjonalnie rozdygotany że w drodze do domu w panice szukałem jakiejś nuty na spotifaju, która mogłaby mnie szybko uziemić. Z ciekawości zapytałem czata GPT co proponuje w takich momentach napięcia. Idę i czytam co tam kleci. To nie. To też nie. O, to ni chuja! - jeszcze bardziej mnie rozdrażni.
Może to? Hmm, let's give it a try.
No i tak szedłem słuchając sobie chorałów gregoriańskich i śpiewów sakralnych i szybko odzyskałem kontakt z bazą. Polecam wrażliwcom.
A całe to rozedrganie wzięło się z tego, że wczułem się w rolę. Miałem być nauczycielem historii, przede mną w ławkach siedziały dzieciaki, które mogłyby być moimi dzieciakami gdybym był ciut nierozważnym 19-latkiem. A jeszcze przed chwilą sam siedziałem w tej ławce. Guma, którą wyjąłem z pyska i gdzieś tu przylepiłem pewnie ma jeszcze trochę smaku. Zdjęcia odbywały się w II LO. Miałem tu dziewczynę - Kasię. Grzebałem w pamięci i przypomniałem sobie, kiedy byłem tu ostatni raz. 20 lat temu, grałem z kapelą na przeglądzie zespołów "Kaloryfer". Wygraliśmy ten przegląd, zagraliśmy koncert finałowy. Czytałem o tym zwycięstwie później w lokalnej gazecie, dali moje zdjęcie. Miałem zieloną koszulkę z pandą - mój pierwszy t-shirt z H&M'a.
Przemijanie, zwykle niezauważalne, wsadziło mi tego dnia między oczy stalowy pręt.
Niezależnie od tego bardzo się cieszę, że mogłem dołożyć cegiełkę do tej pięknej muzyczno-filmowej historii @Daria ze Śląska i Kinomotiv. Ściskam Was i oraz wszystkich zaangażowanych! 
fot. Rafał Groth
